sobota, 31 października 2015

MOJE HOBBY



                           ZNAJDŹ SWOJĄ PASJĘ



             Każdy z nas ma w sobie ukrytą pasję, niektórzy wiedzą czym ona jest inni dopiero będą ją odkrywać.
            Pasje można odnaleźć wszędzie na spacerze z psem, urodzinach koleżanki, wycieczce szkolnej, czytając książkę. Tak naprawdę wasza pasja może kryć się tuż za rogiem, kwestia w tym że musicie ją dostrzec. Moją pasją jest muzyka zapoczątkował ją koncert jazzowy. Zauroczył mnie w szczególności dźwięk saksofonu, który jest moją pierwszą miłością. Po krótkim czasie dostałam się do szkoły muzycznej gdzie niestety nie mieli klasy saksofonu ale była klasa fletu, którego dźwięk też zawsze uwielbiałam. Z resztą to nie miało już dla mnie znaczenia na czym będę grać liczyło się to żeby otaczało mnie to co kocham muzyka. Powiedziałam już gdzie możemy znaleźć pasje, ale pozostaje jeszcze pytanie co może być pasją. Pasją jest coś co sprawia wam przyjemność i daje satysfakcje, może to być malarstwo, szkicowanie, fotografia, jazda konna, podróżowanie, gotowanie, literatura wszystko może stać się pasją. Niektórzy dziedziczą pasje po swoich rodzicach na przykład mój tata interesuje się modelarstwem tak samo jak jego tata. Jednak ich pasja nie jest identyczna. Mój tata skleja modele pojazdów z II wojny światowej a dziadek sklejał  samoloty, Tata żeby dopracować taki model może poświęcić nawet kilka miesięcy żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Wielu chłopców interesuje się piłką nożną, Jednym z nich jest mój wujek. Jego historia z piłką zaczęła się kiedy dziadek zabrał wujka na pierwszy mecz. Od tej pory pokochał piłkę nożną. Kiedy zapytałam się mojego wujka dlaczego tak lubi piłkę i co go do niej tak zachęca, jego słowa były takie „Chodzi o atmosferę na stadionie, która jest unikatowa i niepowtarzalna, reakcje kibiców wspólna fala, radość po zwycięstwie i wspólny smutek po porażce.” Wujek pamięta wszystkie bramki do 20 lat wstecz reprezentacji Polski wie kiedy, gdzie, i kto strzelił poszczególną bramkę.
             Nie zawsze stać wszystkich ludzi na swoją pasje, ale trzeba troszkę pomyśleć i wykazać się, a znajdzie się jakiś sposób. Wojciech Cejrowski kocha podróżować, ma swój program pt. „Boso przez świat'' którego realizację sponsoruje TVP dlatego może wzbogacać ludzi wiedzą o świecie i przy okazji świetnie się bawić.
        A czy wy odnaleźliście swoją pasję?
    

                                                                                                                          Weronika Rogowska 







  BIEGAĆ KAŻDY MOŻE - TYLKO CHĘĆ CI W TYM                                                    POMOŻE! 


         

          Otyłość – to problem XXI w. Niestety duża grupa dzieci i młodzieży zmaga się z nadwagą. Dlatego spora część ludzi zaczęła biegać. Dlaczego?  W czasie biegania spalamy tkankę tłuszczową, ale nie tak od razu. Najpierw przez 20 min organizm czerpie energię z zapasu glikogenu w mięśniach oraz glukozy. Dopiero po 40 min. spalają się kwasy tłuszczowe. Już po godzinie proces ten  odwraca się. Poza tym poprawia się nasze samopoczucie oraz kondycja. Zaczynamy częściej uśmiechać się.
     
        Od września 2015r. zaczęłam codziennie biegać.
        Moje samopoczucie po bieganiu polepszało się, chudnę, mam więcej energii i z utęsknieniem czekam na następny trening, który sobie wyznaczyłam. Przebiegnięte kilometry potwierdzały słuszność wyboru. Nie zniechęcały drobne trudności i kontuzje. Wyglądam  lepiej niż przed paroma miesiącami. Bieganie uczy systematyczności, planowania, konsekwencji, narzuca dyscyplinę. Oprócz czynników zdrowotnych  schudłam, zastrzyk energii, daje to, co w życiu najważniejsze – radość. Zawsze powtarzam, że mogę coś poprawić w swoim życiu. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby nie siedzieć w domu, tylko wieczorem, ubrać dres, sportowe buty i pójść pobiegać. Każdy mówi, że ruch to zdrowie. Każdy wieczór rozpoczynam od rozgrzewki, czyli rozciąganie mięśni kończyn. Potem kilka minut truchtu, marszu, a następnie ciągły bieg przez 40 min. Dzięki temu po powrocie czuję satysfakcję. Z każdym wyjściem przedłużam sobie bieganie. Mam też odpowiednią dietę, przygotowaną  przez specjalistę.        
      Polecam wszystkim zdrowy tryb życia! Naprawdę warto!
                                                                                                                                           

                                                                                                                             Natalia Wróblewska




                        MOJA PASJA - ROLKARSTWO


        Gdy miałam 6 lat nauczyłam się jeździć na rolkach.
       Właśnie wtedy  pierwszy raz  zrobiłam przeplatankę do przodu. Chociaż zdarzało mi się upaść, to i tak od razu wstawałam  i jechałam dalej i  nigdy nie poddawałam się. Sprawiało mi to  dużo satysfakcji. Tę jazdę szlifowałam do perfekcji. Starałam się robić duże postępy w jeździe. W wieku 7 lat zrobiłam przeplatankę do tyłu, byłam bardzo szczęśliwa. Z wiekiem czasu zaczęłam szybciej jeździć na rolkach. Nauczyłam się trików takich jak : grab, czyli podczas skoku łapię się za którąś z rolek, crab - jadę na rolkach do przodu lub do tyłu, a moje nogi są złączone do siebie,  duck walk, czyli jadę  na tylnym kółku jednej rolki  i na przednim drugiej rolki i wiele innych.
     Naprawdę polecam ten sport  każdemu, kto lubi jazdę szybką, ale także tym, którzy lubią sport. Teraz chodzę do drugiej klasy gimnazjum i nadal nie znudziła mi się jazda na rolkach. Polecam!

                                                                                                                                          
                                                                                                                      Natalia Wróblewska






                          PLASTYKA - MOJE HOBBY




          Każdy z nas ma jakieś hobby. Niektórzy zbierają znaczki lub śmieszne figurki, inni za swoje hobby uważają taniec lub śpieW.
         Moim hobby jest plastyka. Któż by nie lubił rysować? Chyba każdy z nas bazgrze po kartkach gdy się nudzi lub rysuje piękne wzory podczas rozmowy telefonicznej. Czasem właśnie tak dowiadujemy się, że mamy talent. Ja o swoim dowiedziałam się właśnie w taki sposób. Rozmawiałam przez telefon, rozmowa trochę się przeciągała, a na kartce przede mną powstawał...klej. Piękna, wielowymiarowa, niebieska tubka kleju. Wyglądała jak prawdziwa. Rodzice byli zachwyceni, babcia uściskała mnie i powiedziała „masz talent wnusiu”. Ponieważ nie mogłam się z nimi nie zgodzić, postanowiłam doskonalić swoją umiejętność. Rysowałam zatem kleje – małe, duże, niebieskie, czerwone. Rysowałam kleje na kartkach, na okładkach zeszytów, raz nawet na ścianie. Każdy z nich co raz lepszy. Ale ile można rysować kleje? Aby rozszerzyć swoje umiejętności zapisałam się na zajęcia plastyczne do Pałacu Młodzieży. To był strzał w dziesiątkę. Zajęcia były ciekawe, przyjemne, a przede wszystkim zaczęłam uczyć się rysować inne rzeczy niż moje ukochane kleje. Okazało się, że rysowanie sprawia mi również dużo przyjemności. Jak się domyślacie na plastyce głównie rysujemy i malujemy, ale zdarza się, że rzeźbimy albo wycinamy różne fajne rzeczy. Oprócz tego świetnie się bawimy, nawiązujemy nowe znajomości a nawet przyjaźnie. Atmosfera na zajęciach jest bardzo luźna, podczas zajęć możemy rozmawiać i żartować i głośno śmiać się. Oczywiście uczymy się dobierać kolory i prawidłowo rozplanować obraz na kartce, ale wszystko to odbywa się w miłej i swobodnej atmosferze. Bardzo często zdarza się, że nasze prace trafiają na różne konkursy i nawet czasem zdarza się jakiś sukces. Nie wszyscy mają wielki talent, ale przychodzimy na zajęcia z przyjemnością. Najważniejsze chyba jest to, że możemy się odprężyć i spędzić miło czas podczas ulubionego zajęcia.
        Plastyka to świetny sposób na zabicie nudy i oderwanie się od komputera. Polecam ją wszystkim.

                                                                                                      
                                                                                                                                   Patrycja Sidwa 



                                    


               GRY KOMPUTEROWE - MOJE HOBBY




           Można powiedzieć, że od początku mojego życia lubiłem najbardziej gry video z serii „Sonic the hedgehog”.
           Moja pasja tymi grami zaczęła się od tego, że z chęcią obserwowałem jak mój starszy brat grał w te gry. To było bardzo dawno. To są gry głównie przygodowe, zdarzały się też  wyścigowe i nie tylko. Później zacząłem się interesować także konsolami do gier.  Lubię to, ponieważ mogę  zapomnieć na chwilę o moich problemach. Wykorzystuję moją wiedzę na temat gier i konsol  poprzez prowadzenie dwóch stron internetowych o adresach: super-hero-sonic.pl.tl oraz e-muzeumkonsoldogiervideo.pl.tl. Dzięki tym grom ćwiczymy koncentrację, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, a już możemy stracić życie w grze, albo (w przypadku gier wyścigowych) przegrać wyścig. W niektórych grach możemy nawet ćwiczyć koordynację ruchową (na przykład w grach sportowych). Niestety są też i wady mojego zainteresowania. Nawet sam się przekonałem, że gdy za długo gram w gry (nie tylko w te, które opisuję), daje się we znaki czasami nieznośny ból oczu.
             Podsumowując: te gry są pożyteczne, miło można spędzić czas wolny , ale nie polecam zbyt długiego przebywania przed monitorem komputera!

                                                                                                                          Marek Masłowski




CHARAKTERYZACJA - MOJE HOBBY


                Kiedy myślę o przyszłości, marzę by zostać charakteryzatorką.  Oglądając filmy, zastanawiam się jak to możliwe, ze czasem nie poznaję aktora w nim grającego, że młody człowiek nagle staje się staruszkiem. Przykładem jest Piotr Adamczyk odtwórca postaci Jana Pawła II. Aktora przygotowywano do tej roli przez osiem godzin.
                Po obejrzeniu ,,Miasta 44” oraz ,,Kamieni na szaniec”, postanowiłam potrenować na sobie. Dużo czytałam na temat charakteryzacji, wiem że potrzeba do tego specjalistycznych środków. W domowych warunkach, przy odrobinie wyobraźni, można osiągnąć zamierzony cel. Moja pierwsza charakteryzacja - porcelanowa lalka zrobiła ogromne wrażenie na mojej rodzinie, która jest moją publicznością. Blada spękana twarz i ręce, a także szklane nieruchome oczy dały doskonały efekt. Kolejne charakteryzacje sprawiły, że ,,Publiczność” pobladła z wrażenia. Byłam powstańcem, postacią z horroru, wampirem. ,, Rana postrzałowa na czole” jest moim największym osiągnięciem.
             Dalej będę zgłębiała tajniki charakteryzacji. Mam nadzieję, że kiedyś moja pasja będzie moim zawodem.
                                                                                                                             Natalia Urbańska



RANA POSTRZAŁOWA GŁOWY


PORCELANOWA LALKA



                               PASJA MOJEJ MAMY




               CZŁOWIEK POWINIEN MIEĆ W ŻYCIU PASJĘ, COŚ CO POZWOLI ODREAGOWAĆ STRES ORAZ  SPRAWIA WIELKĄ PRZYJEMNOŚĆ. 
             
             MOJA MAMA INTERESUJE SIĘ TWÓRCZOŚCIĄ MICHAŁA BAJORA. ODKĄD PAMIĘTAM, 
             W DOMU ZAWSZE TOWARZYSZYŁY  NAM JEGO PIOSENKI. MAMA POSIADA WIĘKSZOŚĆ Z OSIEMNASTU WYDANYCH PŁYT. CAŁĄ RODZINĘ ZARAZIŁA SWOJĄ PASJĄ. KIEDY MIAŁAM DZIESIĘĆ LAT ZABRAŁA MNIE NA KONCERT, KTÓRY ODBYWAŁ SIĘ W TEATRZE MAŁYM W MANUFAKTURZE. TO BYŁO OGROMNE PRZEŻYCIE, BYŁAM JEDYNYM DZIECKIEM NA SALI. PO KONCERCIE PAN MICHAŁ ZAPROSIŁ MNIE DO OBEJRZENIA GARDEROBY  ORAZ PODAROWAŁ PŁYTĘ
PT. „ BAJOR DZIECIOM '', OCZYWIŚCIE Z AUTOGRAFEM. SPRAWDZIŁY SIĘ SŁOWA MAMY, KTÓRA CZĘSTO OPOWIADAŁA O KLASIE PANA MICHAŁA, O OGROMNEJ POKORZE I WIELKIM SZACUNKU DO PUBLICZNOŚCI. DLA MNIE NAJPIĘKNIEJSZĄ PIOSENKĄ MICHAŁA BAJORA JEST UTWÓR Z FILMU „ QUO VADIS'' PT.,, NIE MÓW MI, ŻE CHCESZ IŚĆ”. W TYM FILMIE ROLĘ NERONA ZAGRAŁ WŁAŚNIE PAN MICHAŁ.        
MICHAŁ BAJOR JEST OSOBĄ SKROMNĄ, ALE PEŁNĄ HUMORU. NIE PRZECZYTAMY O NIM W BRUKOWYCH PISMACH. MA SWOJĄ WIERNĄ PUBLICZNOŚĆ, KTÓRA DO KOŃCA WYPEŁNIA SALE KONCERTOWE.MOJA MAMA ZNA NA PAMIĘĆ WIĘKSZOŚĆ UTWORÓW,  A JEST ICH PONAD PIĘĆSET. JEST PRAWDZIWĄ FANKĄ, MOŻE GODZINAMI OPOWIADAĆ O SWOIM IDOLU, 
              ZA KILKA DNI ODBĘDZIE SIĘ KOLEJNY KONCERT W TEATRZE MUZYCZNYM, MOJA MAMA OCZYWIŚCIE TAM BĘDZIE.


                                                                                                                           Natalia Urbańska 





Moje hobby - Fotografia 



Moje hobby to fotografia analogowa i cyfrowa, ale bardziej ta cyfrowa. Moja przygoda z fotografią pojawiła się się gdy zacząłem robić zdjęcia aparatem cyfrowym.  Później zrzucałem to na komputer i tak w kółko. Kiedy byliśmy na wakacjach  roku jak dopadałem do aparatu  nie mogłem się już od niego oderwać. Później tata przywiózł mi od babci swój stary aparat analogowy, który bardzo  mnie  zaciekawił. Mama widzą mój zapał do robienia zdjęć, zapisała mnie na zajęcia fotograficzne w Pałacu Młodzieży. Robiliśmy tam zdjęcia w technice cyfrowej, jak i w analogowej. Wtedy spodobała mi się technika analogowa ponieważ była dla mnie nowa. Siedziałem w ciemni godzinami  wywoływałem zdjęcia ze  starych negatywów  taty na, których ja byłem małym chłopcem. Pasjonowało mnie wywoływanie zdjęć w technice analogowej ponieważ wygląda ono inaczej.
Na początku musimy ustawić czas ekspozycji  by zdjęcie dobrze się naświetliło,
Gdy wszystko jest gotowe zakładamy filtr na powiększalnik, aby papier, który jest światłoczuły nam się nie naświetlił, ustawiamy żądany kadr i gdy wszystko jest gotowe wyłączamy światło powiększalnika zdejmujemy filtr i włączmy  powiększalnik na określony krótki czas.
Po naświetleniu zdjęcia wkładamy je do wywoływacza i czekamy aż ukaże się nam  naświetlony obraz. Następnie wkładamy zdjęcie do zwykłej wody by opukać je z wywoływacza. Następnie wkładamy je na dłuższy czas do utrwalacza, który utrwali wywołane zdjęcie.
Fotografia analogowa w odróżnieniu od fotografii cyfrowej była zupełnie innym światem, to takie  połączenie chemii i magii. Pojawiające się z mroku ciemni obrazy robiły na mnie ogromne wrażenie. Powstawały bardzo ciekawe zdjęcia bez użycia komputera i aparatu cyfrowego. Hobby to jest pasjonującym zajęciem, robienie zdjęć daje dużo satysfakcji,jednocześnie pochłania czas, ale obowiązki szkolne i domowe nie pozwalają mi na poświęcanie mu tyle uwagi, ile ono potrzebuje.


                                                                                                                           Kuba Kałużka  

 

Moja pasja - TRAMWAJE

Tramwajami zacząłem się interesować w 2007 roku. Wtedy zaczęła się przebudowa trasy północ-południe(ŁTR(Łódzki Tramwaj Regionalny)). Jeździłem wtedy liniami 2 i 3 (kursowały przez najbardziej klimatyczny odcinek ulic: Czerwona-Wólczańska-Wróblewskiego), oraz liniami 11 i 11A (linie tramwajowe do Pabianic, gdyż tam jest pochowani moi przodkowie). Wtedy ten etap był w takiej wczesnej fazie zainteresowań. Machina ruszyła dopiero w roku 2010, gdy zacząłem sam jeździć tramwajami i przeżyłem wtedy wiele przygód. Zwiedziałem miejsca jeżdżąc podmiejskimi liniami tramwajowymi(najbardziej klimatycznymi) i autobusowymi. W 2011 roku zapisałem się do Klubu Miłośników Starych Tramwajów. Uczęszczałem tam, aż do lipca 2013 roku, kiedy postanowiłem zrobić sobie przerwę i działać znów na własną rękę. Nie wróciłem tam, ostatecznie zrezygnowałem w lutym 2014 roku. Od tamtego czasu sam działam, jeżdżę tramwajami do szkoły, babci, na cmentarze i w różne miejsca, gdzie czegoś potrzebuje. Również od tamtego czasu, obmyślam jakby mogły jeździć poszczególne linie tramwajowe w Łodzi.

Obecnie walczę z innymi ludźmi, przecudownymi ludźmi z Widzewa i Retkini, ze ZDIT-em, który skasował najważniejszy kręgosłup autobusowy, miasta Łodzi czyli najbardziej dochodową linię 98.
Adrian Wojtczak



Moja mała hodowla

      Kocham przyrodę, która zachwyca mnie stale swą urodą. Bardzo lubię obserwować i poznawać świat roślin i zwierząt. Od lat fascynuje mnie między innymi życie ślimaków lądowych. Przeczytałam na ten temat kilka artykułów ciekawie opisujących największe ślimaki świata o łacińskiej nazwie Achatina, które mogą osiągać rozmiary do 20 cm. W szkole opiekuję się właśnie takim ślimakiem olbrzymem, który jest pięknym albinosem. Ślimak bardzo lubi drobno posiekane żółtko oraz niektóre warzywa i owoce. Opieka nad nim sprawia mi wiele przyjemności.
    W domu także posiadam małą hodowlę ślimaków nazywanych wstężykami ogrodowymi. Darze je dużą sympatią i troskliwie się nimi opiekuję . Moje wstężyki mieszkają w akwarium zaopatrzonym w ziemię, rośliny i gałązki,  po których lubią się wspinać. Swoich podopiecznych karmię kawałkami marchwi pietruszki i jabłka, a także liśćmi różnych roślin na przykład mniszka lekarskiego oraz babki lancetowatej od czasu do czasu podaję im także sałatę. Moje ślimaki dostają także drobno posiekane skorupki jaj które, stanowią dla nich bogate źródło wapnia. Chrupcia , Tofik i Krążek są dorosłymi osobnikami. Mają jasno lub ciemno brązowe muszle, ozdobione różnokolorowym paskami. To wielkie głodomory. Delikatnie dotykają się czółkami, przytulają się do siebie, a nawet całują i lekko podgryzają. Muszę mieć więc dużo cierpliwości, chcąc podpatrzeć ich godowy rytuał. Parę miesięcy temu moje ślimaki złożyły w wykopanym w ziemi dołku maleńkie małe jajeczka, z których po kilku tygodniach wylęgły się małe ślimaki. Wraz z mamą przełożyłam je do drugiego akwarium, aby mogły tam spokojnie się rozwijać, nie narażone na atak ze strony dorosłych osobników. Maleństwa są śliczne, bardzo ruchliwe i mają przezroczyste, bursztynowe skorupki.
    Moje ślimaki dają mi dużo radości i zachwycają mnie swą różnorodnością barw i kształtów. Poznając ich życie i zwyczaje odkrywam wiele piękna i czuję się szczęśliwa .
                                                                                                                                                          Zosia Kośka

Moja pasja – GOTOWANIE



Od młodych lat bardzo lubię gotować. Zawsze patrzałam jak mama była w kuchni i jak gotowała. Zaraziłam się tą pasją. Na początku gotowałam proste desery i dania razem z mamą. Teraz sama wymyślam przepisy. Najbardziej lubię desery, czuję, że jestem w tym dobra. Dzięki dobieraniu produktów, wychodzą wykwitnę potrawy, przystawki i desery. Zawsze mama widzi mnie w kuchni. Mogę się pochwalić, że robię bardzo dobrą pizze na grubym spodzie. Jeżeli zobaczę jakiś przepis na coś dobrego w telewizji, to staram się to zrobić jak najszybciej. 

                                                                                                
                                                                                                              Natalia Wróblewska