sobota, 31 października 2015

MOJE HOBBY



                           ZNAJDŹ SWOJĄ PASJĘ



             Każdy z nas ma w sobie ukrytą pasję, niektórzy wiedzą czym ona jest inni dopiero będą ją odkrywać.
            Pasje można odnaleźć wszędzie na spacerze z psem, urodzinach koleżanki, wycieczce szkolnej, czytając książkę. Tak naprawdę wasza pasja może kryć się tuż za rogiem, kwestia w tym że musicie ją dostrzec. Moją pasją jest muzyka zapoczątkował ją koncert jazzowy. Zauroczył mnie w szczególności dźwięk saksofonu, który jest moją pierwszą miłością. Po krótkim czasie dostałam się do szkoły muzycznej gdzie niestety nie mieli klasy saksofonu ale była klasa fletu, którego dźwięk też zawsze uwielbiałam. Z resztą to nie miało już dla mnie znaczenia na czym będę grać liczyło się to żeby otaczało mnie to co kocham muzyka. Powiedziałam już gdzie możemy znaleźć pasje, ale pozostaje jeszcze pytanie co może być pasją. Pasją jest coś co sprawia wam przyjemność i daje satysfakcje, może to być malarstwo, szkicowanie, fotografia, jazda konna, podróżowanie, gotowanie, literatura wszystko może stać się pasją. Niektórzy dziedziczą pasje po swoich rodzicach na przykład mój tata interesuje się modelarstwem tak samo jak jego tata. Jednak ich pasja nie jest identyczna. Mój tata skleja modele pojazdów z II wojny światowej a dziadek sklejał  samoloty, Tata żeby dopracować taki model może poświęcić nawet kilka miesięcy żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Wielu chłopców interesuje się piłką nożną, Jednym z nich jest mój wujek. Jego historia z piłką zaczęła się kiedy dziadek zabrał wujka na pierwszy mecz. Od tej pory pokochał piłkę nożną. Kiedy zapytałam się mojego wujka dlaczego tak lubi piłkę i co go do niej tak zachęca, jego słowa były takie „Chodzi o atmosferę na stadionie, która jest unikatowa i niepowtarzalna, reakcje kibiców wspólna fala, radość po zwycięstwie i wspólny smutek po porażce.” Wujek pamięta wszystkie bramki do 20 lat wstecz reprezentacji Polski wie kiedy, gdzie, i kto strzelił poszczególną bramkę.
             Nie zawsze stać wszystkich ludzi na swoją pasje, ale trzeba troszkę pomyśleć i wykazać się, a znajdzie się jakiś sposób. Wojciech Cejrowski kocha podróżować, ma swój program pt. „Boso przez świat'' którego realizację sponsoruje TVP dlatego może wzbogacać ludzi wiedzą o świecie i przy okazji świetnie się bawić.
        A czy wy odnaleźliście swoją pasję?
    

                                                                                                                          Weronika Rogowska 







  BIEGAĆ KAŻDY MOŻE - TYLKO CHĘĆ CI W TYM                                                    POMOŻE! 


         

          Otyłość – to problem XXI w. Niestety duża grupa dzieci i młodzieży zmaga się z nadwagą. Dlatego spora część ludzi zaczęła biegać. Dlaczego?  W czasie biegania spalamy tkankę tłuszczową, ale nie tak od razu. Najpierw przez 20 min organizm czerpie energię z zapasu glikogenu w mięśniach oraz glukozy. Dopiero po 40 min. spalają się kwasy tłuszczowe. Już po godzinie proces ten  odwraca się. Poza tym poprawia się nasze samopoczucie oraz kondycja. Zaczynamy częściej uśmiechać się.
     
        Od września 2015r. zaczęłam codziennie biegać.
        Moje samopoczucie po bieganiu polepszało się, chudnę, mam więcej energii i z utęsknieniem czekam na następny trening, który sobie wyznaczyłam. Przebiegnięte kilometry potwierdzały słuszność wyboru. Nie zniechęcały drobne trudności i kontuzje. Wyglądam  lepiej niż przed paroma miesiącami. Bieganie uczy systematyczności, planowania, konsekwencji, narzuca dyscyplinę. Oprócz czynników zdrowotnych  schudłam, zastrzyk energii, daje to, co w życiu najważniejsze – radość. Zawsze powtarzam, że mogę coś poprawić w swoim życiu. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby nie siedzieć w domu, tylko wieczorem, ubrać dres, sportowe buty i pójść pobiegać. Każdy mówi, że ruch to zdrowie. Każdy wieczór rozpoczynam od rozgrzewki, czyli rozciąganie mięśni kończyn. Potem kilka minut truchtu, marszu, a następnie ciągły bieg przez 40 min. Dzięki temu po powrocie czuję satysfakcję. Z każdym wyjściem przedłużam sobie bieganie. Mam też odpowiednią dietę, przygotowaną  przez specjalistę.        
      Polecam wszystkim zdrowy tryb życia! Naprawdę warto!
                                                                                                                                           

                                                                                                                             Natalia Wróblewska




                        MOJA PASJA - ROLKARSTWO


        Gdy miałam 6 lat nauczyłam się jeździć na rolkach.
       Właśnie wtedy  pierwszy raz  zrobiłam przeplatankę do przodu. Chociaż zdarzało mi się upaść, to i tak od razu wstawałam  i jechałam dalej i  nigdy nie poddawałam się. Sprawiało mi to  dużo satysfakcji. Tę jazdę szlifowałam do perfekcji. Starałam się robić duże postępy w jeździe. W wieku 7 lat zrobiłam przeplatankę do tyłu, byłam bardzo szczęśliwa. Z wiekiem czasu zaczęłam szybciej jeździć na rolkach. Nauczyłam się trików takich jak : grab, czyli podczas skoku łapię się za którąś z rolek, crab - jadę na rolkach do przodu lub do tyłu, a moje nogi są złączone do siebie,  duck walk, czyli jadę  na tylnym kółku jednej rolki  i na przednim drugiej rolki i wiele innych.
     Naprawdę polecam ten sport  każdemu, kto lubi jazdę szybką, ale także tym, którzy lubią sport. Teraz chodzę do drugiej klasy gimnazjum i nadal nie znudziła mi się jazda na rolkach. Polecam!

                                                                                                                                          
                                                                                                                      Natalia Wróblewska






                          PLASTYKA - MOJE HOBBY




          Każdy z nas ma jakieś hobby. Niektórzy zbierają znaczki lub śmieszne figurki, inni za swoje hobby uważają taniec lub śpieW.
         Moim hobby jest plastyka. Któż by nie lubił rysować? Chyba każdy z nas bazgrze po kartkach gdy się nudzi lub rysuje piękne wzory podczas rozmowy telefonicznej. Czasem właśnie tak dowiadujemy się, że mamy talent. Ja o swoim dowiedziałam się właśnie w taki sposób. Rozmawiałam przez telefon, rozmowa trochę się przeciągała, a na kartce przede mną powstawał...klej. Piękna, wielowymiarowa, niebieska tubka kleju. Wyglądała jak prawdziwa. Rodzice byli zachwyceni, babcia uściskała mnie i powiedziała „masz talent wnusiu”. Ponieważ nie mogłam się z nimi nie zgodzić, postanowiłam doskonalić swoją umiejętność. Rysowałam zatem kleje – małe, duże, niebieskie, czerwone. Rysowałam kleje na kartkach, na okładkach zeszytów, raz nawet na ścianie. Każdy z nich co raz lepszy. Ale ile można rysować kleje? Aby rozszerzyć swoje umiejętności zapisałam się na zajęcia plastyczne do Pałacu Młodzieży. To był strzał w dziesiątkę. Zajęcia były ciekawe, przyjemne, a przede wszystkim zaczęłam uczyć się rysować inne rzeczy niż moje ukochane kleje. Okazało się, że rysowanie sprawia mi również dużo przyjemności. Jak się domyślacie na plastyce głównie rysujemy i malujemy, ale zdarza się, że rzeźbimy albo wycinamy różne fajne rzeczy. Oprócz tego świetnie się bawimy, nawiązujemy nowe znajomości a nawet przyjaźnie. Atmosfera na zajęciach jest bardzo luźna, podczas zajęć możemy rozmawiać i żartować i głośno śmiać się. Oczywiście uczymy się dobierać kolory i prawidłowo rozplanować obraz na kartce, ale wszystko to odbywa się w miłej i swobodnej atmosferze. Bardzo często zdarza się, że nasze prace trafiają na różne konkursy i nawet czasem zdarza się jakiś sukces. Nie wszyscy mają wielki talent, ale przychodzimy na zajęcia z przyjemnością. Najważniejsze chyba jest to, że możemy się odprężyć i spędzić miło czas podczas ulubionego zajęcia.
        Plastyka to świetny sposób na zabicie nudy i oderwanie się od komputera. Polecam ją wszystkim.

                                                                                                      
                                                                                                                                   Patrycja Sidwa 



                                    


               GRY KOMPUTEROWE - MOJE HOBBY




           Można powiedzieć, że od początku mojego życia lubiłem najbardziej gry video z serii „Sonic the hedgehog”.
           Moja pasja tymi grami zaczęła się od tego, że z chęcią obserwowałem jak mój starszy brat grał w te gry. To było bardzo dawno. To są gry głównie przygodowe, zdarzały się też  wyścigowe i nie tylko. Później zacząłem się interesować także konsolami do gier.  Lubię to, ponieważ mogę  zapomnieć na chwilę o moich problemach. Wykorzystuję moją wiedzę na temat gier i konsol  poprzez prowadzenie dwóch stron internetowych o adresach: super-hero-sonic.pl.tl oraz e-muzeumkonsoldogiervideo.pl.tl. Dzięki tym grom ćwiczymy koncentrację, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, a już możemy stracić życie w grze, albo (w przypadku gier wyścigowych) przegrać wyścig. W niektórych grach możemy nawet ćwiczyć koordynację ruchową (na przykład w grach sportowych). Niestety są też i wady mojego zainteresowania. Nawet sam się przekonałem, że gdy za długo gram w gry (nie tylko w te, które opisuję), daje się we znaki czasami nieznośny ból oczu.
             Podsumowując: te gry są pożyteczne, miło można spędzić czas wolny , ale nie polecam zbyt długiego przebywania przed monitorem komputera!

                                                                                                                          Marek Masłowski




CHARAKTERYZACJA - MOJE HOBBY


                Kiedy myślę o przyszłości, marzę by zostać charakteryzatorką.  Oglądając filmy, zastanawiam się jak to możliwe, ze czasem nie poznaję aktora w nim grającego, że młody człowiek nagle staje się staruszkiem. Przykładem jest Piotr Adamczyk odtwórca postaci Jana Pawła II. Aktora przygotowywano do tej roli przez osiem godzin.
                Po obejrzeniu ,,Miasta 44” oraz ,,Kamieni na szaniec”, postanowiłam potrenować na sobie. Dużo czytałam na temat charakteryzacji, wiem że potrzeba do tego specjalistycznych środków. W domowych warunkach, przy odrobinie wyobraźni, można osiągnąć zamierzony cel. Moja pierwsza charakteryzacja - porcelanowa lalka zrobiła ogromne wrażenie na mojej rodzinie, która jest moją publicznością. Blada spękana twarz i ręce, a także szklane nieruchome oczy dały doskonały efekt. Kolejne charakteryzacje sprawiły, że ,,Publiczność” pobladła z wrażenia. Byłam powstańcem, postacią z horroru, wampirem. ,, Rana postrzałowa na czole” jest moim największym osiągnięciem.
             Dalej będę zgłębiała tajniki charakteryzacji. Mam nadzieję, że kiedyś moja pasja będzie moim zawodem.
                                                                                                                             Natalia Urbańska



RANA POSTRZAŁOWA GŁOWY


PORCELANOWA LALKA



                               PASJA MOJEJ MAMY




               CZŁOWIEK POWINIEN MIEĆ W ŻYCIU PASJĘ, COŚ CO POZWOLI ODREAGOWAĆ STRES ORAZ  SPRAWIA WIELKĄ PRZYJEMNOŚĆ. 
             
             MOJA MAMA INTERESUJE SIĘ TWÓRCZOŚCIĄ MICHAŁA BAJORA. ODKĄD PAMIĘTAM, 
             W DOMU ZAWSZE TOWARZYSZYŁY  NAM JEGO PIOSENKI. MAMA POSIADA WIĘKSZOŚĆ Z OSIEMNASTU WYDANYCH PŁYT. CAŁĄ RODZINĘ ZARAZIŁA SWOJĄ PASJĄ. KIEDY MIAŁAM DZIESIĘĆ LAT ZABRAŁA MNIE NA KONCERT, KTÓRY ODBYWAŁ SIĘ W TEATRZE MAŁYM W MANUFAKTURZE. TO BYŁO OGROMNE PRZEŻYCIE, BYŁAM JEDYNYM DZIECKIEM NA SALI. PO KONCERCIE PAN MICHAŁ ZAPROSIŁ MNIE DO OBEJRZENIA GARDEROBY  ORAZ PODAROWAŁ PŁYTĘ
PT. „ BAJOR DZIECIOM '', OCZYWIŚCIE Z AUTOGRAFEM. SPRAWDZIŁY SIĘ SŁOWA MAMY, KTÓRA CZĘSTO OPOWIADAŁA O KLASIE PANA MICHAŁA, O OGROMNEJ POKORZE I WIELKIM SZACUNKU DO PUBLICZNOŚCI. DLA MNIE NAJPIĘKNIEJSZĄ PIOSENKĄ MICHAŁA BAJORA JEST UTWÓR Z FILMU „ QUO VADIS'' PT.,, NIE MÓW MI, ŻE CHCESZ IŚĆ”. W TYM FILMIE ROLĘ NERONA ZAGRAŁ WŁAŚNIE PAN MICHAŁ.        
MICHAŁ BAJOR JEST OSOBĄ SKROMNĄ, ALE PEŁNĄ HUMORU. NIE PRZECZYTAMY O NIM W BRUKOWYCH PISMACH. MA SWOJĄ WIERNĄ PUBLICZNOŚĆ, KTÓRA DO KOŃCA WYPEŁNIA SALE KONCERTOWE.MOJA MAMA ZNA NA PAMIĘĆ WIĘKSZOŚĆ UTWORÓW,  A JEST ICH PONAD PIĘĆSET. JEST PRAWDZIWĄ FANKĄ, MOŻE GODZINAMI OPOWIADAĆ O SWOIM IDOLU, 
              ZA KILKA DNI ODBĘDZIE SIĘ KOLEJNY KONCERT W TEATRZE MUZYCZNYM, MOJA MAMA OCZYWIŚCIE TAM BĘDZIE.


                                                                                                                           Natalia Urbańska 





Moje hobby - Fotografia 



Moje hobby to fotografia analogowa i cyfrowa, ale bardziej ta cyfrowa. Moja przygoda z fotografią pojawiła się się gdy zacząłem robić zdjęcia aparatem cyfrowym.  Później zrzucałem to na komputer i tak w kółko. Kiedy byliśmy na wakacjach  roku jak dopadałem do aparatu  nie mogłem się już od niego oderwać. Później tata przywiózł mi od babci swój stary aparat analogowy, który bardzo  mnie  zaciekawił. Mama widzą mój zapał do robienia zdjęć, zapisała mnie na zajęcia fotograficzne w Pałacu Młodzieży. Robiliśmy tam zdjęcia w technice cyfrowej, jak i w analogowej. Wtedy spodobała mi się technika analogowa ponieważ była dla mnie nowa. Siedziałem w ciemni godzinami  wywoływałem zdjęcia ze  starych negatywów  taty na, których ja byłem małym chłopcem. Pasjonowało mnie wywoływanie zdjęć w technice analogowej ponieważ wygląda ono inaczej.
Na początku musimy ustawić czas ekspozycji  by zdjęcie dobrze się naświetliło,
Gdy wszystko jest gotowe zakładamy filtr na powiększalnik, aby papier, który jest światłoczuły nam się nie naświetlił, ustawiamy żądany kadr i gdy wszystko jest gotowe wyłączamy światło powiększalnika zdejmujemy filtr i włączmy  powiększalnik na określony krótki czas.
Po naświetleniu zdjęcia wkładamy je do wywoływacza i czekamy aż ukaże się nam  naświetlony obraz. Następnie wkładamy zdjęcie do zwykłej wody by opukać je z wywoływacza. Następnie wkładamy je na dłuższy czas do utrwalacza, który utrwali wywołane zdjęcie.
Fotografia analogowa w odróżnieniu od fotografii cyfrowej była zupełnie innym światem, to takie  połączenie chemii i magii. Pojawiające się z mroku ciemni obrazy robiły na mnie ogromne wrażenie. Powstawały bardzo ciekawe zdjęcia bez użycia komputera i aparatu cyfrowego. Hobby to jest pasjonującym zajęciem, robienie zdjęć daje dużo satysfakcji,jednocześnie pochłania czas, ale obowiązki szkolne i domowe nie pozwalają mi na poświęcanie mu tyle uwagi, ile ono potrzebuje.


                                                                                                                           Kuba Kałużka  

 

Moja pasja - TRAMWAJE

Tramwajami zacząłem się interesować w 2007 roku. Wtedy zaczęła się przebudowa trasy północ-południe(ŁTR(Łódzki Tramwaj Regionalny)). Jeździłem wtedy liniami 2 i 3 (kursowały przez najbardziej klimatyczny odcinek ulic: Czerwona-Wólczańska-Wróblewskiego), oraz liniami 11 i 11A (linie tramwajowe do Pabianic, gdyż tam jest pochowani moi przodkowie). Wtedy ten etap był w takiej wczesnej fazie zainteresowań. Machina ruszyła dopiero w roku 2010, gdy zacząłem sam jeździć tramwajami i przeżyłem wtedy wiele przygód. Zwiedziałem miejsca jeżdżąc podmiejskimi liniami tramwajowymi(najbardziej klimatycznymi) i autobusowymi. W 2011 roku zapisałem się do Klubu Miłośników Starych Tramwajów. Uczęszczałem tam, aż do lipca 2013 roku, kiedy postanowiłem zrobić sobie przerwę i działać znów na własną rękę. Nie wróciłem tam, ostatecznie zrezygnowałem w lutym 2014 roku. Od tamtego czasu sam działam, jeżdżę tramwajami do szkoły, babci, na cmentarze i w różne miejsca, gdzie czegoś potrzebuje. Również od tamtego czasu, obmyślam jakby mogły jeździć poszczególne linie tramwajowe w Łodzi.

Obecnie walczę z innymi ludźmi, przecudownymi ludźmi z Widzewa i Retkini, ze ZDIT-em, który skasował najważniejszy kręgosłup autobusowy, miasta Łodzi czyli najbardziej dochodową linię 98.
Adrian Wojtczak



Moja mała hodowla

      Kocham przyrodę, która zachwyca mnie stale swą urodą. Bardzo lubię obserwować i poznawać świat roślin i zwierząt. Od lat fascynuje mnie między innymi życie ślimaków lądowych. Przeczytałam na ten temat kilka artykułów ciekawie opisujących największe ślimaki świata o łacińskiej nazwie Achatina, które mogą osiągać rozmiary do 20 cm. W szkole opiekuję się właśnie takim ślimakiem olbrzymem, który jest pięknym albinosem. Ślimak bardzo lubi drobno posiekane żółtko oraz niektóre warzywa i owoce. Opieka nad nim sprawia mi wiele przyjemności.
    W domu także posiadam małą hodowlę ślimaków nazywanych wstężykami ogrodowymi. Darze je dużą sympatią i troskliwie się nimi opiekuję . Moje wstężyki mieszkają w akwarium zaopatrzonym w ziemię, rośliny i gałązki,  po których lubią się wspinać. Swoich podopiecznych karmię kawałkami marchwi pietruszki i jabłka, a także liśćmi różnych roślin na przykład mniszka lekarskiego oraz babki lancetowatej od czasu do czasu podaję im także sałatę. Moje ślimaki dostają także drobno posiekane skorupki jaj które, stanowią dla nich bogate źródło wapnia. Chrupcia , Tofik i Krążek są dorosłymi osobnikami. Mają jasno lub ciemno brązowe muszle, ozdobione różnokolorowym paskami. To wielkie głodomory. Delikatnie dotykają się czółkami, przytulają się do siebie, a nawet całują i lekko podgryzają. Muszę mieć więc dużo cierpliwości, chcąc podpatrzeć ich godowy rytuał. Parę miesięcy temu moje ślimaki złożyły w wykopanym w ziemi dołku maleńkie małe jajeczka, z których po kilku tygodniach wylęgły się małe ślimaki. Wraz z mamą przełożyłam je do drugiego akwarium, aby mogły tam spokojnie się rozwijać, nie narażone na atak ze strony dorosłych osobników. Maleństwa są śliczne, bardzo ruchliwe i mają przezroczyste, bursztynowe skorupki.
    Moje ślimaki dają mi dużo radości i zachwycają mnie swą różnorodnością barw i kształtów. Poznając ich życie i zwyczaje odkrywam wiele piękna i czuję się szczęśliwa .
                                                                                                                                                          Zosia Kośka

Moja pasja – GOTOWANIE



Od młodych lat bardzo lubię gotować. Zawsze patrzałam jak mama była w kuchni i jak gotowała. Zaraziłam się tą pasją. Na początku gotowałam proste desery i dania razem z mamą. Teraz sama wymyślam przepisy. Najbardziej lubię desery, czuję, że jestem w tym dobra. Dzięki dobieraniu produktów, wychodzą wykwitnę potrawy, przystawki i desery. Zawsze mama widzi mnie w kuchni. Mogę się pochwalić, że robię bardzo dobrą pizze na grubym spodzie. Jeżeli zobaczę jakiś przepis na coś dobrego w telewizji, to staram się to zrobić jak najszybciej. 

                                                                                                
                                                                                                              Natalia Wróblewska

czwartek, 29 października 2015

SZKOLNE WYCIECZKI

                       
                                                  WYMIANA POLSKO – NIEMIECKA
                                           W BERSENBRUCK JAK ZAWSZE CIEKAWIE!


               12 do 20 września br. uczestniczyłam w wymianie polsko – niemieckiej.
               Od kilku lat trwa współpraca z uczniami niemieckiego gimnazjum w Bersenbruck. W tym      roku, we wrześniu, grupa uczniów naszego gimnazjum odwiedziła naszych niemieckich sąsiadów.
   Na miejscu czekały na nas zaprzyjaźnione rodziny, u których w ciągu tygodnia mieszkaliśmy. Wspólnie z niemieckimi kolegami przeżyliśmy wiele ciekawych atrakcji. Odbyliśmy wycieczkę do Bremy, gdzie zobaczyliśmy pomnik czterech muzykantów z Bremy, oraz Universum.  Byliśmy także w Osnabruck, gdzie zwiedzaliśmy katedrę. Mieliśmy także spływ pontonem po rzece Hase. Całą grupą wybraliśmy się do Aqua Parku. Rodzice naszych kolegów zorganizowali nam także, kolacje pożegnalną. Jednak najważniejsze były lekcje w niemieckim gimnazjum. Tam z pewnością podszkoliliśmy naukę języka niemieckiego. Codzienne rozmowy, obcowanie z niemiecką kulturą, sprawiły, że z przyjemnością pogłębiliśmy wiedzę o tym państwie. Ostatniego dnia udaliśmy się z rodzinami niemieckich uczniów na zakupy do Osnabruck, skąd autokarem wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski.
            Wróciliśmy do naszych domów z bagażem nowych doświadczeń, wiedzy i wspomnień o wspaniale przeżytym czasie. Mamy nadzieję, że ponownie spotkamy się. Zachęcamy naszych kolegów do kolejnej wymiany polsko – niemieckiej.
                                                                             
                                                                                                                    Malwina Tatara








                                                   ŚLADAMI ŁÓDZKICH TEATRÓW


                  W sobotę 12 września 2015 r. odbył się rajd czterech kultur, zorganizowany przez PTTK,  z okazji trwającego Roku Teatru Polskiego. Uczestnikami rajdu z naszego gimnazjum nr były Zosia Kośka i Natalia Wróblewska wraz z panią nauczycielką I. Michałowską.
                 Dziewczyny w wyruszyły o godz. 9:00 sprzed Pałacu Młodzieży i autobusem dojechały do Teatru Powszechnego przy ulicy Legionów 21. W wyznaczonych punktach  na trasie rajdu czekali na uczestników przewodnicy, którzy bardzo ciekawie opowiadali o historii łódzkich teatrów i współczesnym życiu teatralnym  miasta oraz wielkich gwiazd. Przy Teatrze Powszechnym rozpoczął się start rajdu. Aktor Teatru Powszechnego Andrzej Jakubas opowiadał o powstaniu Teatru od starożytności do współczesności oraz o powstaniu komedii, dramatu i tragedii. Aktor mówił także o malowniczej kurtynie, czyli obrazie olejnym  namalowanym na specjalnie plecionym płótnie sprowadzonym z Belgii, ważącym 43 kg i przedstawiającym odchodzące złe czasy. Z Teatru Powszechnego docieramy do Teatru Wielkiego Selina. Teatr ten został zbudowany na zamówienie przedsiębiorcy teatralnego Fryderyka Selina. Posiadał on największą na ziemiach polskich salę teatralną mieszczącą 1250 widzów. Otwarcie Teatru nastąpiło 28-09-1901r, a uroczystość otwarcia docenili Henryk Sienkiewicz oraz Henryk Siemiradzki. Pierwszym dyrektorem Teatru był Henryk Grubiński. Teatr Wielki Selina spalił się w 1920 r. Jadąc dalej ulicą Zachodnią oglądamy budynek Akademickiego Ośrodka Inicjatyw Artystycznych. Pierwotnie znajdowała się tu synagoga żydowska, dom  modlitwy wzniesiony na przełomie XIX/XX wieku. Następnym ważnym obiektem rajdu jest Mała Sala Teatru Nowego przy ulicy Zachodniej 93. Scena tego teatru powstała 1949 roku. 14 stycznia 2008 roku teatr otrzymał imię swojego pierwszego dyrektora Kazimierza Dejmka. Mała Sala Teatru Nowego może pomieścić od 100 do 150 osób. Przemierzając ulicę Jaracza dojdziemy do budynku Teatru im. Stefana Jaracza. Jest to najstarszy łódzki teatr, powstały w 1888 roku z inicjatywy Lucjana Kościelskiego. Po pożarze został przeniesiony do budynku przy ulicy Cegielnianej 63, (obecna ulica Jaracza 27), gdzie działa do dziś. Od Teatru Jaracza Przechodzimy ulicę Kilińskiego i kierujemy się do ulicy Szterlinga docierając do placu Dąbrowskiego, gdzie znajduje się Teatr Wielki. To największy teatr łódzki specjalizujący się w wystawianiu oper, operetek i przedstawień baletowych. Powstał w 1967 roku. Sześćdziesiąt lat temu opera „ Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki dała początek operze łódzkiej. Teatr Wielki jest organizatorem międzynarodowych łódzkich spotkań baletowych. Kolejnym naszym ważnym budynkiem jest Filharmonia łódzka, utworzona w 1949 roku, która w lutym 2015 roku obchodziła swoje stulecie swego istnienia. Jej patronem został światowej sławy pianista z pochodzenia łodzianin Artur Rubińsztajn. W Pasażu Rubińsztajna oglądamy obraz „ Łódź w pigułce” znajdujący się na ścianie kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej. W Pasażu Schillera przypatrujemy się pomnikowi jednego z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych okresu międzywojennego, Leonowi  Szillerowi. Następnie zatrzymujemy się przy Pałacu Juliusza Kindermanna. Stoi tutaj „ Kuferek Reymonta” – jeden z pomników należących do Galerii Wielkich Łodzian, a także nieco dalej „ Fotel Stefana Jaracza”, którego autorem jest Marcel Szytenchelm oraz Jerzy i Robert Sobocińscy. Idąc ulicą Piotrkowską w kierunku Pl. Niepodległości dochodzimy do dawnej Sali Zabaw Ludwika Geyera. Budynek ten został wzniesiony w 1840 roku, a od 1870 roku stał się willą mieszkalną rodziny Geyera. Nasz rajd Czterech Kultur kończymy dochodząc do Skansenu Miejskiej Architektury Drewnianej przy ulicy Milionowej, obok Muzeum Włókiennictwa. Na terenie skansenu oglądamy pomnik „ Trzech Misiów”, który został odsłonięty  25 listopada 2012 roku. Autorem rzeźby jest Marcin Milczarek.
              Tak skończył się ten niezwykle ciekawy Rajd Czterech Kultur, a jego uczestniczki zadowolone i pełne niezapomnianych wrażeń udały się do swoich domów. Zachęcamy wszystkich do pieszych wycieczek po Łodzi, które odbywają się w ramach szkolnego koła ,,Moja Łódź”!

                                                                             

                                                                                                              Zosia Kośka













                                             WSPANIAŁA KLASOWA WYCIECZKA!


              Dnia 29 września odbyła się wycieczka klasy IIb. Trasa objęła: Smardzewice -Groty Nadgórzyckie - Niebieskie Źródła - Skansen Rzeki Pilicy. O godz.7:55 przed Pałacem 
Młodzieży spotkaliśmy się z naszą wychowawczynią panią Kamilą Piotrowską oraz nauczycielem rekreacji panem Jerzym Kozłowskim. Po sprawdzeniu obecności zajęliśmy miejsca w busie, ruszyliśmy w drogę. 
              Na początku podziwialiśmy urodziwy Zalew Sulejowski, spacerowaliśmy po moście i przyglądaliśmy się przycumowanym do brzegu łódkom. Kolejnym miejscem naszego postoju były Groty Nadgórzyckie, na które składają się podziemne sale, korytarze i wnęki pozostałe po kopalni kwarcowego. Pani przewodnik opowiedziała nam kilka ciekawych legend związanych z tym miejscem. Następnie udaliśmy się do Rezerwatu Przyrody Niebieskie Źródła, gdzie podziwialiśmy piękno przyrody, błękitną źródlaną wodę i pulsujące gajzery z piasku wyrzuconego przez wodę. Z Rezerwatu Niebieskie Źródła udaliśmy się do Skansenu Rzeki Pilicy. Jest to pierwsze w Polsce muzeum poświęcone rzece. Oglądaliśmy tam ekspozycję " Malarstwo wodne w dorzeczu Pilicy", "Wojenne trofea Pilicy ". Podziwialiśmy budynek poczekalni kolejowej z przystanku Czarnocin, ponad 100 letnią żelazną barkę typu

"Szczupak", żelazną łódź saperską itp.  Ostatnią atrakcją naszej wycieczki był grill nad brzegiem Pilicy. Przy wspólnej zabawie konsumowaliśmy pyszne kiełbaski z grilla, pachnące . pomidory i chleb. 
             Do Łodzi wróciliśmy około godz.17:00 zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Wspaniałe miejsce, warto tam pojechać!  

                                                                                    

                                                                                                                 Karolina Zych




KARTKA Z PAMIĘTNIKA

                                                                                                                                                                                                                                                                             19. 10. 2015 r. 
           
                Nadszedł wreszcie długo oczekiwany przeze mnie dzień. 19 października  ja wraz z niewielką grupką uczniów z naszej szkoły oraz Panem od zajęć rekreacyjnych pojechaliśmy pociągiem na wycieczkę do Krakowa. Zbiórka była na Dworcu Łódź- Chojny o godzinie 6:00. Z niecierpliwością czekałam odjazd pociągu. W reszcie o godzinie 6:20 pociąg ruszył. Podróż trwająca ok. 3 godzin upłynęła mi przyjemnej atmosferze.
               Zwiedzanie tego pięknego miasta rozpoczęliśmy od Wzgórza Wawelskiego.  Podziwialiśmy  tu  Zamek Wawelski i Katedrę Wawelską. Malowniczy zamek był przez wieki siedzibą ludów polskich, a obecnie jest jednym z największych muzeów Polski i mieszczą się nim  bogate kolekcje obrazów,rzeźb oraz meble. W skarbcu znajdującym się na terenie zamku można oglądać słynny micz Bolesława Chrobrego. Natomiast w zbrojowni połączonej ze skarbcem zgromadzone są broń i zbroje. Duże wrażenie wywarła na mnie wystawa zatytułowana ,, Kraków zaginiony", mieszczący się n teranie dawnych krain krakowskich. Obejmuje ona najstarsze Wzgórza Wawelskie oraz makietę  z budowy Wzgórza Wawelskiego. Przed wspaniałym obiektem Krakowa  jest Katedra  na Wawelu, będąca miejscem koronacji i wiecznego spoczynku królów polskich m.in. Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego. Pochowani są tu także wielcy wodzowie jak Tadeusz Kościuszko czy generał Władysław Starski oraz twórcy polskiej kultury Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki. W kryptach Katedry Wawelskiej spoczywa nasz polski prezydent Lech Kaczyński w raz ze swą małżonką Marią, którzy zginęli tragicznie podczas katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Aby zobaczyć informujący Dzwon Zygmunta wchodziliśmy  po schodach na sam szczyt Katedry Wawelskiej. Miłe dla mnie było także spotkanie ze smokiem Wawelskim. Po zwiedzaniu Wzgórza Wawelskiego, udaliśmy się na Stare Miasto, którego centrum stanowi Rynek Główny. Podziwialiśmy znajdujące się tam Kościół Mariacki. Niestety z powodu prac konwersacyjnych nie udało nam się obejrzeć przepięknego arcydzieła, ołtarza Wita Stawiacza. Na Krakowskim Rynku zwiedziliśmy Sukiennice ze straganami pełnymi pamiątek i rękodzieł, Moją szczególną uwagę zwróciła Brama Św. Fikariana,  zwaną Bramą Floriańską, stanowiącą pozostałości po dawnych murach miejscach. Oczarował mnie Barbakan, który od XV do XVI w. był fortecą nie do zdobycia. Obecnie odbywają się tu różne wystawy i uroczystości sportowe. 
             Kraków zachwycił mnie swym urokiem i dawną przeszłością. Niestety nasza wycieczka dobiegła końca i trzeba było udać się w drogę powrotną. Do domu przyjechałam troszkę zmęczona, ale za to bardzo szczęśliwa i pełna niespełnionych wrażeń. Przepiękne widoki i czar magicznego Krakowa na  zawsze pozostanie w mej pamięci. 
                                                                                                            Zofia Kośka          

     

                               Rok 2016 - rokiem Henryka Sienkiewicza 

     10 maja wybraliśmy się pod opieką nauczycieli na jednodniową wycieczkę do Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. 
      Zwiedziliśmy przepięknie położony pałac Sienkiewicza z licznymi pamiątkami po pisarzu. Następnym punktem naszej wyprawy było obejrzenie ruin zamku w Chęcinach, a także skansenu ziemi kieleckiej w Tokarni. Wycieczkę zakończyliśmy podziwianiem i poznawaniem historii Kielc. 
       To był naprawdę wspaniały i udany dzień.



           



RUINY ZAMKA


KIELCE

WARTO POMAGAĆ!!!


,Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"-  motto naszego patrona J. Korczaka stało się dla nas motywacją do działania. Postanowiliśmy przed Świętami Bożego Narodzenie wywołać uśmiech na twarzach  małych pacjentów ze Szpitala im. M.Konopnickiej przy ul. Spornej w Łodzi. Uczniowie naszego gimnazjum przygotowali kartki świąteczne z życzeniami, które zostały wręczone chorym dzieciom. Podarowaliśmy także nasze gorące serca przepełnione miłością i wrażliwością na cierpienie małego dziecka.                                                                                                                            
                                                                                                                           Adrian Wojtczak 

      



Pamiętajmy o samotnych i porzuconych  zwierzętach!

        W Polsce jest wiele miejsc i organizacji, które pomagają i ratują życie zwierzętom.
        Obecnie w schroniskach przebywa ok 70 tysięcy bezpańskich psów i 16 tysięcy kotów. Największe i najsprawniej działające schronisko na terenie Łodzi mieści się przy ulicy Marmurowej 4. Aktualnie znajduje się tam ok 400 potrzebujących zwierzaków – psów, kotów a także gryzoni i gadów. Dzięki sprawnym działaniom pracowników część z nich znajduje kochające domy, niestety są i takie, które w schronisku dożywają swoich dni, nigdy nie zaznawszy domowego ciepła i kochających właścicieli. Oprócz pełnej poświęceń pracy pracowników schroniska dużą pomocą służą wolontariusze. Aby zostać wolontariuszem trzeba mieć ukończone 18 lat i kochać zwierzęta. Praca wolontariusza polega na opiece nad mieszkańcami schroniska, sprzątaniu klatek, wyprowadzaniu na spacery, oswajaniu z ludźmi i innymi zwierzętami. Wolontariusze pracują z psami, obserwują je, aby podczas adopcji służyć radą i pomocą rodzinie adopcyjnej. Każda udana adopcja jest ich radością mimo, że każdy podopieczny żegnany jest z żalem. Po adopcji wolontariusze także są do dyspozycji, więc nowy opiekun zawsze może liczyć na fachową pomoc. Ponieważ w schronisku przydaje się każda para rąk, pomagać mogą również nastolatki. W jaki sposób? Można organizować zbiórki karmy, zabawek oraz akcesoriów dla zwierząt, pomóc organizować akcje promocyjne czy po prostu udostępniać informacje o adopcjach na portalach społecznościowych. To żadna praca, a zwierzaki na pewno będą nam wdzięczne.    
         Pamiętajmy o nich, a one odwdzięczą się nam ogromną miłością.

                                                                               
                                                                                                                    Patrycja Sidwa 




"On jest twoim przyjacielem
twoim partnerem,
twoim obrońcą,
twoim psem.
Ty jesteś jego życiem,
jego miłością,
jego panem.
On będzie twój,
wierny i posłuszny
do ostatniego bicia jego serca.
Ty jesteś mu winien
zasłużyć na takie oddanie."






                                                                             Uwaga!

Koło dziennikarskie organizuje zbiórkę darów dla zwierząt z łódzkiego schroniska znajdującego się przy ul. Marmurowej. Prosimy o karmę,koce,miski dla psów i kotów. Zbiórka trwa do 4 grudnia. Wszystkie zgromadzone rzeczy przynieście do klasy IIc ( sala.3 ) NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI NA SMUTNY LOS ZWIERZĄT !!!








                              
 
                           
                                                                   Historia kotki  Peji







                                   WARTO POMAGAĆ !!!
  
      Moja znajomość z Karoliną, zaczęła się blisko rok temu. 

Przypadkiem trafiłam na ogłoszenie w Internecie. Przerażona dziewczyna prosiła o pomoc. Ma 22- lata i jest ciężko chora. Diagnoza lekarzy brzmiała jak wyrok - chłoniak. Postanowiłam napisać do niej kilka słów. Okazało się, że mamy wspólne pasje- konie i koty, słuchamy tej samej muzyki i lubimy dobre kino. Nasza znajomość szybko przerodziła się w przyjaźń. Wspierałam Karolinę przed operacją, która była dla niej ostatnią szansą. Zabieg udał się, moja koleżanka powoli wraca do zdrowia. Cieszyłam się razem z nią, dodawałam

otuchy i wiary. 

     Przyszło szczęśliwe zakończenie. Karolina studiuje, cieszy

się życiem i jest moją przyjaciółką.



                                                                                                          Natalia Urbańska 










środa, 28 października 2015

CO WARTO WIEDZIEĆ?



                                                ROZWAŻANIA NA TEMAT TOLERANCJI

      Według słownika języka polskiego, tolerancja to szanowanie poglądów, wierzeń, upodobań innych, często różniącym się od naszych własnych. Chciałbym odnieść się do tej definicji i zastanowić sie, czy tolerancja jest wielką wartością, czy też słabością współczesnego człowieka.
      Zadajmy sobie pytanie, czy ludzie wyróżniający się wyglądem, wyznający inną religią, mający inny kolor skóry, czy mający inny światopogląd są traktorami we współczesnym świecie w sposób godny i z należytym zrozumieniem. Żyjemy w XXI wieku, który przez wielu uważany jest za bardzo postępowy. Okazuje się jednak, że o ile przemysł, kultura i technologia rozwinęły się znacząco, to problem nietolerancji i brak akceptacji dla inności nieustannie stoi w miejscu. Szara rzeczywistość pokazuje, że tolerancja to dzisiaj puste słowo, a jej deklarowanie to tylko zabieg będący w dobrym tonie, nie mający potwierdzenia w czynach i zachowaniach. Gdyby było inaczej, nie dochodziłoby do tylu wojen, ulicznych starć, nie byłoby rasizmu, antysemityzmu oraz wrogości wśród kibiców sportowych. Tolerancja nie ma ograniczeń wiekowych - dotyczy zarówno dzieci w przedszkolu jak i osoby starsze. Jej przejawy mogą być bardzo różne, zaczynając od ataków słownych, przez uszkodzenia ciała aż do tak drastycznych przypadków jak utrata życia. Biorąc jednak  pod uwagę że żyjemy w czasach globalizacji, mieszania się narodowości, kultur i religii ,tolerancja  jest rzeczą niezbędną. I nie chodzi mi tutaj o obojętność czy tolerancję wybiórczą lub warunkową, ale o przyznanie każdemu prawa do życia w sposób, który czyni go szczęśliwym.
       Nauczenie się tolerancji jest z pewnością bardzo trudne. Myślę, że choć powinna być wielką wartością, to póki co jest jednak słabością współczesnego człowieka i w tej kwestii musimy się wszyscy wiele jeszcze nauczyć.  
                                                                                              Jan Siotor i Jakub Kościuszko











                                              CZY MODNY JEST PATRIOTYZM?

           Ostatnio obejrzałem film pt. ,, Kamienie na szaniec” w reżyserii Roberta Glińskiego.
           Utwór ten opowiada o trójce przyjaciół: Alku, Rudym i Zośce, którzy byli członkami tajnych organizacji konspiracyjnych walczących o wolność Polaków, w czasie okupacji niemieckiej. Oglądając tę produkcję mamy okazję poznać, jak wyglądało życie ludzi podczas wojny. Niejednokrotnie widzimy sceny, w których bohaterowie będący młodymi ludźmi narażali swoje życie w trosce o dobro ojczyzny. Dokonywali oni przy tym heroicznych i szlachetnych czynów. Jednakże wydarzenia te miały miejsce 70 lat temu. Po zakończeniu II wojny światowej , Polska przeszła liczne przeobrażenia. W tym czasie działo się wiele w naszym kraju, a polskie społeczeństwo przeszło wiele zmian. Dzisiaj coraz więcej ludzi decyduje się na emigrację w celu poprawy warunków życia. Zjawisko to jest niestety bardzo powszechne, gdyż obecnie aż 2 miliony Polaków mieszka już poza granicami naszego kraju. Ponadto dzisiejsza młodzież nie posiada aż tak mocnego poczucia narodowego, jakie towarzyszyło bohaterom ,,Kamieni na szaniec”.
       Sądzę, że niewiele młodych  osób (co może martwić) potrafiłoby zachować się tak, jak Alek, Zośka i Rudy, którzy przelali krew za wolność naszej ojczyzny.


                                                                                                                           Patryk Wolski




                                                       
                                                                   WAŻNA SPRAWA!


                                     MOJA PRZYSZŁOŚĆ W POLSCE CZY ZA GRANICĄ?


           Na zadane pytanie ,,Czy chciałbym w przyszłości mieszkać i pracować w Polsce? " nie umiem jeszcze jednoznacznie odpowiedzieć. Jest wiele argumentów, które przemawiają za pozostanie w kraju i wiele, które sugerują opuszczenie Polski.
          Za pozostaniem w Polsce przemawia jeden najważniejszy argument, jakim jest rodzina. Nie wyobrażam sobie życia bez moich najbliższych. Odwiedziny kilka razy do roku, rozmowy telefoniczne, czy nawet video rozmowy, nigdy nie zastąpią uczucia ciepła i bezpieczeństwa, jakie daje obcowanie z rodziną. Drugim argumentem za, jest bariera językowa i obyczajowa, jaką musiałabym pokonać opuszczając nasz kraj. Trudno wyobrazić sobie Bożego Narodzenia bez Wigilii, czy Wielkanocy bez święconki. Kolejnym argumentem jest to, że w innym kraju będę zawsze obca. Polacy nawet urodzeni w Ameryce na zawsze pozostają Polonią. Do argumentów przemawiających za opuszczeniem Polski zaliczyć możemy ogromne bezrobocie. Młodzi ludzie, nawet bardzo dobrze wykształceni nie mogą znaleźć prac, przez co nie mogą się usamodzielnić. Nie stać ich na kupno mieszkania i godziwe życie. Długie lata mieszkają ,,na garnuszku" u rodziców. Brak pracy i perspektyw sprawia, że się nie mogą rozwijać, spełniać swoich marzeń i dążyć do wyznaczonego celu.
        Podsumowując myślę, że więcej jest argumentów przemawiających za pozostaniem w Polsce. Mam nadzieję, że gdy będę musiała podjąć tę trudną decyzję, Polska będzie mogła zaoferować młodym większe możliwości rozwoju i samorealizacji.
                    
                                                                                                                             Karolina Zych